piątek, 21 października 2011

Dzień szósty - pożegnanie

Dzień rozpoczął się od uroczystości pożegnalnej przygotowanej przez szkołę goszczącą. Każdy kraj miał okazję osobiście podziękować uczniom, nauczycielom a przede wszystkim Dyrektorowi szkoły, który towarzyszył nam codziennie od rana do późnych godzin wieczornych.
Uczniowie na dziedzińcu szkolnym czekają na delegacje.


Ostatnie przemówienie Dyrektora.

Pamiątkowe zdjęcia. Grupa estońska, grecka i polska.
Z grupą węgierską.
Z drugim koordynatorem tureckim.



W ostatnim dniu mieliśmy również okazję odwiedzić jedną z najbardziej elitarnych szkół tureckich ISTAMBUL BOYS HIGH SCHOOL. Budynek szkoły - dawny bank, to również rodzaj muzeum.

Ostatnie zdjęcie zbiorowe.
 Następnie przeszliśmy wąskimi uliczkami do jednej z kilku bram prowadzących na GRAND BAZAAR - najstarszy i największy bazar na świecie. Znaleźć tam można około 4000 sklepów rozmieszczonych pośród ponad 60 uliczek. Prawdziwy labirynt pośrodku miasta.
Grupa polska miała okazję się tam zgubić :) by móc się odnaleźć.

Brama wejściowa.

Jedna z wielu uliczek.

I kolejna.
 Po wizycie na bazarze zabrano nas do muzeum wojska, gdzie bardzo zmęczeni podziwialiśmy różnorodność i bogactwo zebranej tam kolekcji.

Portretu pierwszych sułtanów.

Figury przedstawiające wkroczenie do miasta.

Armaty.

Łuki i strzały.

Oryginalne siodło.

Dzidy, miecze, noże.

Zabytkowy samochów.

W klasie dla oficerów nauczycielka słowacka.
 Dzień zakończył się długą przechadzką przez miasto.

Zapełnione ulice miasta.

czwartek, 20 października 2011

Dzień piąty - to co w Istambule najpiękniejsze

Z samego rana w szkole goszczącej odbyło się seminarium poprowadzone przez jednego z najpopularniejszych tureckich aktorów Ediz Huna. Wykład dotyczył ochrony środowiska, przeludnienia świata i ochrony tego co dla ludzkości najważniejsze.

Aktor Ediz Hun z koordynatorem tureckim.
Po wykładzie udaliśmy się do muzeum archeologicznego, gdzie mogliśmy podziwiać zabytki starożytnych kultur. Muzeum posiada ogromny zbiór począwszy od spinek do włosów skończywszy na sarkofagach i misternie sklejanych wazach. Poniżej gliniana tablica z pismem klinowym.





Antyczne rzeźby.
Rekonstrukcja zdobień na sarkofagu Aleksandra Macedońskiego.
Fragment sarkofagu Aleksandra Macedońskiego.
Sarkofag Aleksandra Macedońskiego.
"Cóż za interesujący przypadek"

Kolejnym punktem dnia było zwiedzanie unikalnego monumentu światowej architektury - Hagi Sofii.

Wnętrze Hagi Sofii - widok z galerii na pierwszym piętrze.
Dziedziniec Hagi Sofii.

Święta Zofia była kościołem chrześcijańskim aż do 916 roku kiedy to została przekształcona w meczet. Jako muzeum została otwarta w 1935 roku i od tego czasu stanowi jedną z kilku atrakcji turystycznych Turcji.

Widok z galerii.
Widok na galerię.
Mozaiki
Następnie udaliśmy się do Bazilica Cistern - VI wieczna bizantyjska bazylika wodna z 335 kolumnami, której główną funkcją było przechowywanie wody dla miasta i ochrona jej przed ewentualnym zatruciem przez wrogów.
Podziemna komnata zalewana wodą.

Kolejnym punktem programu było zwiedzanie Meczetu Sułtana Ahmeta nazwany przez turystów Błękitnym Meczetem. Ukończony w 1617 roku do dziś pełni funkcję świątyni muzułmańskiej.

Z meczetem w tle.
Dzieciniec w Błękitnym Meczecie.
Panorama dziedzińca w meczecie.
Wnętrze meczetu.
Obowiązkowo na bosaka z zakrytą głową.
Wielkość meczetu zapiera dech
W powadze i skupieniu.
Przed meczetem.
Koniec pięknego dnia.







środa, 19 października 2011

Dzień czwarty - gościmy w Tuna High School

Cały dzień poświęcony był programowi, który przygotowała zaprzyjaźniona z ISTAMBUL ATATURK ANATOLIAN HIGH SCHOOL ( nasi gospodarze) szkoła, licząca prawie 5000 uczniów TUNA HIGH SCHOOL.

Tuna High School powitała nas przygotowanym przez jej uczniów pokazem artystycznym. Uczniowie recytowali wiersze - po turecku i angielsku; śpiewali piosenki; grali na instrumentach muzycznych; tańczyli.

Przemówienie Dyrektora Tuna High School w języku angielskim. 
Na specjalne życzenie występ nauczyciela muzyki.
Uczniowie w akompaniamencie do utworów literackich.
Recytacja wiersza.

Przy dźwiękach popularnych tureckich melodii cała widownia włączyła się do występu.



Występ taneczny




Dużym zaskoczeniem dla nas był występ Derwisza, który następnie wytłumaczył znaczenie swojego stroju i poszczególnych ruchów w tańcu.
Ceremonialny taniec Derwiszów - połączenie nieba z ziemią.
Po trwającym około 2 godzin występie zostaliśmy zaproszeni do budynku szkolnego, gdzie mieliśmy okazję spróbować tradycyjnych - przygotowanych przez rodziców uczniów - potraw tureckich.
Czekający na nas uczniowie.

Gąszcz korytarzy i schodów.
Podczas posiłku uczniowie Tuna High School umilali nam czas przygotowanym przez siebie występem artystycznym.


Kolejnym punktem programu było spotkanie nauczycieli biorących udział w projekcie, podczas którego zostały ustalone daty kolejnych spotkań w poszczególnych krajach.
POLSKA będzie gościła partnerów z projektu w dniach 4-8 czerwca 2013 roku.

Mieliśmy również okazję samodzielnie zwiedzić tą tak dużą szkołę, poznać jej uczniów, nauczycieli, zobaczyć sale lekcyjne i bardzo liczne klasy (aż 50 uczniów) oraz przeanalizować dokumenty szkolne m.in. dzienniki, system sprawdzania obecności i egzaminowania.

Uczennice.

Sala lekcyjna.
Radośni i mili.
Na dziedzińcu szkolnym.
Uczennice kochające aparat :)
Z jednym z nauczycieli.
Dziennik lekcyjny i lista osób w klasie - tu tylko 44 osoby :)
Małym wytchnieniem od zaplanowanych atrakcji okazał się spacer ulicami tamtejszej dzielnicy. Punktem docelowym było centrum handlowe, w którym w ciągu 30 minut pozwolono nam zrobić małe zakupy. Następnie wróciliśmy do Tuna High School, kolejny raz wędrując malowniczymi uliczkami miasta.




Poruszanie się po mieście Istambuł jest nie lada wyczynem zarówno dla mieszkańców jak i dla turystów. Miasto liczy 15 milionów mieszkańców, którzy mają zupełnie inny niż my zwyczaj poruszania się po drogach. Samochody NIE ustępują miejsca pieszym na przejściach :( kierowcy trąbią na siebie ostrzegawczo a przechodnie nie zwracają uwagi na otaczający ich tłum. Do tego należy dodać, iż miasto położone jest na dość dużych wzgórzach, po których miło wędruje się w dół ale w druga stronę już niekoniecznie.